wtorek, 4 lutego 2014

Chapter Two - "Not to repeat past mistakes"

Do  sali  weszła  wysoka całkiem  chuda  dziewczyna o  szarych oczach i   czarnych  włosach .
-Witaj  Allie  -powiedziały   dziewczyny  .
-Dzień Dobry  Dziewczęta -odpowiedziała   z  uśmiechem i  bacznie   się nam  przyglądając.
-Hm..  To może się  zapoznajcie ,dziewczyny będą  pracować   z nami   na  razie na  jakiś  czas , ale  mamy  nadzieję,żę  na   stałe - rzekła Jade.
Po czym  dziewczyna podeszła  do nas.
- Allyson,dla  przyjaciół  Allie- powiedziała wystawiając   rękę na uściśnięcie.
- To jest moja przyjaciółka  Mary -pokazałam  na obok  siedzącą brunetkę- A ja  jestem  Caroline -odparłam i  uścisnęłam rękę.
- Miło  mi  panią  poznać - powiedziała  Mary.
-Mówcie  mi  po  imieniu  ,a  teraz  idzie  dziewczyny   się  przybrać i  przyjdźcie na  naszą sale, czas  brać  się do  roboty-powiedziała. 
Po przebraniu  się  poszłyśmy   na  salę  za  dziewczynami. Między  czasie   przyszedł ,zespół taneczny .
- Julie  - krzyknęły    dziewczyny  ,podbiegając do  pewnej  dziewczyny  która  miała czerwone  oczy. Po czym zaczęły gawędzić  trochę .
-Dobra koniec  tych  pogaduszek ,bierzemy się  do  pracy - powiedziała  Allie, a jej  głos  rozniósł   się  po  sali. Dziewczyny ,ustawiły  się.A  my się  troszkę  skrępowałyśmy.
-Mam nadzieje ,że nie  będzie   aż  tak  zle   - szepnęła Mary.
- Ja też   -szepnęłam.
- Caroline ,stań obok Perrie  ,a  Mary   ty  stań...  -zamyślała się -   ty  stań koło  Leigh.
Po  czym   wykonałyśmy  zadanie  i  zaczęłyśmy tańczyć. Czas  mijał zdecydowanie  szybko .
-Raz ,dwa,trzy  ,cztery  i  jeszcze  raz... -  powtórzyła   Allyson. 
Mijały  godziny  ,  minuty  ,sekundy. Wreszcie  opanowałam  układ.  Nawet 
dobrze 
- No dobrze, na dziś koniec. Dobra robota dziewczyny - powiedziała Allie, po czym wszyscy padli na podłogę z wycieńczenia.
- Możecie iść i mam nadzieje, że jutro się zobaczymy- dopowiedziała Allyson
- Nie ma mowy. Ja się nie ruszam - krzyknęła rozbawiona czerwonowłosa dziewczyna, chyba Julie. Spojrzałam na Mary, która ledwo co się ruszała.
 - Przypomnij mi, żebym wzięła na jutro wodę. Nie sądziłam, że aż tak się zmęcze. 
-Super - powiedziała do mnie. W odpowiedzi zaśmiałam się tylko.
 - Caroline, Mary? Chcecie gdzieś z nami wyskoczyć? - zapytała Perrie.
- Wiesz, nie wiem...
- Oj no proszę. W końcu musimy się lepiej poznać - odparła Jesy, a Jade zrobiła oczka szczeniaczka.
- Bardzo chętnie - zachichotała Mary - Tylko dajcie się nam przebrać.
- Lepiej wziąć prysznic. Ten zapach może powalić wszystkich ludzi - dodałam ze śmiechem
- To zapach dobrze wykonanej roboty - powiedziała Leigh i razem poszłyśmy do szatni. Wchodząc do pomieszczenia wpadła na mnie Julie.
- Przepraszam, niezdara ze mnie - zaśmiała się.
- Nic się nie stało - odpowiedziałam.
- Juls, coś ty dziś ćpała? - zapytała Jade, przytulając dziewczynę.
- Cynamon! - wrzasnęła.
- I się nie podzieliłaś? Foch! - odparła Perrie i udawała obrażoną
- Przepraszam - powiedziała czerwonowłosa - A tak w ogóle... Julie Lambert - przedstawiła się.
- Caroline Evans i Mary Watson - odparłam z uśmiechem.
- Julie, może pójdziesz z nami do kawiarni? - zaproponowałam.
- Ja ogólnie bardzo chętnie, ale nie mogę. Ktoś mnie zarezerwował - namachała w powietrzu cudzysłów, śmiejąc się.
- Domyślam  się  kto  to -  zaświergotała  Leigh.
Na co  Jade  z  Perrie  i  Jessy  zaśmiały się , a  Julie   zrobiła  obrażoną minę.
- To  co?Gotowe ,dziewczyny ? - zapytała Jessy.
- Tak  -odpowiedziałam.
 Wychodziłyśmy powoli   właśnie  z wytwórni,  gdy  Perrie dostała  telefon.
-Sorry ,ale muszę   odebrać inaczej  mi  tego nie  podaruje - powiedziała .
Po czym  odeszła parę  kroków  dalej.
- O  kogo  jej chodziło ?- zapytała Mary.
- O  Zayna-powiedziała Leigh.
-Kto to  taki ?- zapytała ponownie  Mary.
-Jej  narzeczony  - odparła.
Po chwili Perrie dołączyła do  nas  z  wiadomością.
-Sorki dziewczyny  muszę  jechać Zayn  dzwonił ma jakąś sprawę,jutro  wam wynagrodzę  to  - powiedziała.
- Szkoda, to leć już. Do jutra! - pomachałyśmy jej na pożegnanie.
- Papa - krzyknęła, oddalając się.
- No dziewczęta, ruchy! - zainicjowała Mary.Przebrałyśmy się i udałyśmy się do kawiarni.

No  to Drugi  rozdział mamy  za  sobą.. liczę również na  komentarze.Jutro planuje zacząć  pisać juz trzeci także na  dniach powinien  się  pojawić :)

5 komentarzy:

  1. Ekstra! Oby tak dalej. Czekam na next x
    Twój wariat ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Cynamon!" XD hahahahahhaha Zarąbisty rozdział *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuuuper! :) Idę czytać następny :DD

    OdpowiedzUsuń
  4. Super , ale mam prośbę zmieniłabyś to spr czy jest się komputerem , bo troszkę wkurza , ale rozdział b.mi się podoba

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K