środa, 17 września 2014

Chapter Eleven - Truth

Przepraszam  za   to ,że  ten rozdział jest   trochę  krótki  ale  sami  rozumiecie  czym jest  to powodem   " szkoła" mam  już  zapowiedziane   sporo  kartkówek  sprawdzianów   ,muszę  się  skupić i  napisać je na  dobre oceny  ponieważ  jest   to mój  ostatni  rok w szkole   w której  teraz jestem i  poprostu  jest  zamęt i w  ogóle .  Rozdział  dedykuje  mojej Paulinie .. kocham Cię  <3  Jest  mi  bardzo  przykro z  tego co się stało ostatnio..  proszę  przyjmij moje  kondolencje .
No to nie  przeszkadzam i  miłego czytania ;) 


Spojrzałam   w jego  niebieskie  oczy ,były  takie  piękne. Były jak  błękitny ocean.. Nie chciałabym mu  nic  mówić  na razie.. Byłam tak wykończona ,że  najchętniej bym się  położyła w łóżku. Mroźne powietrze  dawało we znaki.

- Wiesz co Niall  jestem wykończona  chyba  pójdę spać .Dobranoc -odpowiedziałam.
- Dobrze to  dobranoc  księżniczko -odparł z uśmiechem . 
Po czym weszłam  do domu a on za mną   ,jednak on   udał się  do reszty znajomych.
Westchnęłam cicho  podreptałam  do "naszego " tzn.  mojego  i  Nialla pokoju  .  

Zamknęłam   okno  i  zaczęłam   poszukiwanie  swojej  piżamy  , gdy po chwili ją  znalazłam   udałam  się  do  łazienki  wziąć   krótki  prysznic a potem  spać  ,nawet nie pamiętam  kiedy  usnęłam .
Wstałam wczesnym rankiem ,zegar wskazywał siódmą  rano  spojrzałam  na swojego towarzysza  spał  jak zabity a potem za  okno  pogada  była  szarawa jakby miało zaraz się  rozpadać  i był straszny wiatr. Drzewa  się  tak  kołysały jakby miały zaraz  upaść.
Byłam przyzwyczajona  do takich pogód .W  końcu to  Anglia. Podniosłam się tak  aby  go  nie  obudzić i  podeszłam do  szafy  by przebrać się  . 
Wybrałam coś  stosownego   do pogody i założyłam ubrania . Gdy  byłam  przygotowana  wyszłam  z  pokoju jak  najciszej się dało  by  nie   obudzić Nialla i  zeszłam  po  schodach do  kuchni. W   domu  było  cicho pewnie   dlatego,że  wszyscy  siedzieli  do późna i oglądali filmy .Gdy  woda  gotowała się   między czasie  przygotowałam sobie  kanapki . Z gotową   kawą i  kanapkami  przeniosłam się do salonu i włączyłam  pierwszy lepszy kanał  akurat na którym jakiś  leciał film .Uwielbiam  ten  świeży zapach kawy  roznoszący  się  po  domu. Po  paru minutach   usłyszałam   już  pierwsze  kroki  po schodach  .Chwile  potem  w  salonie ukazał się  Harry z  Juliet.  
 -Czuje  aromatyczny zapach  kawy  -powiedział swoją   chrypką siadając na  kanapie  koło mnie. Juliet  zaśmiała się  cicho a  ja  delikatnie się  uśmiechnęłam.
-Cześć  Caroline - powiedziała  do  mnie  rudowłosa  .
-Cześć Juls - odparłam.
-Cześć Blondi .. Chodź kochanie  zjemy  śniadanie  -odparł  Harry po czym złapał  Juliet za rękę  i udali się  do kuchni  . Zrzuciłam  na ochodnym do lokowatego,żeby tak  do mnie nie  mówił  i przywitałam się  a on  tylko parsknął śmiechem i powiedział  przepraszam. Wiedziałam  ze i tak nie przestanie  do mnie tak  mówić  ale  trudno. Gdy  zjedli  śniadanie dołączyli  do mnie oglądaliśmy wspólnie jakiś  kolejne  filmy. Zostawiłam ich chwilę  samych   by pójść  posprzątać    po  śniadaniu  gdy  wróciłam widziałam jak  Harry  gra w  karty  z Juliet .Uśmiechnęłam się i siadłam na   kanapie 
-Nie  przeszkadzamy  Ci ,może  mamy przenieść się   do pokoju ? - spytał Harry.
-Nie  przeszkadzacie ,grajcie  sobie tutaj  -odparłam.
- Może  dołączysz do  nas  ?- zapytała  z  uśmiechem rudowłosa.
- Nie ,dzięki  za propozycje ale wolę wam  się  przypatrywać.
Walka ich  toczyła się bardzo  długo. W końcu  wygrała  Juliet .Była  cała rozpromieniona .
-Chce  rewanżu  - syknął  Harry .
Ich  oczy  spotkały ,patrzyli na siebie z  pożądaniem? Tak  to   chyba  będzie najlepsze określenie .Zęby  im  zgrzytały   jakby nie   mogli wytrzymać. 
- Szczęśliwe  kości są  moje - krzyknęli  oboje  razem. Zaśmiali się  Juliet  zaczęła  uciekać  już ale  Harry   ją złapał   i  pobiegli razem  na  górę  rozbawieni. 
-No to teraz powalczymy księżniczko  -powiedział  Harry  po czym już słyszałam trzask zamykanych  drzwi.. 
"Eh czemu ja nie  mogę  być tak szczęśliwa jak  oni - pomyślałam " .
 Westchnęłam  cicho  postanowiłam  sobie pójść na  spacer po lesie  i przemyśleć to  wszystko . Zostawiłam  znajomym  kartkę  z  informacją  ,że  poszłam się  przewietrzyć  wzięłam  komórkę  założyłam   kurtkę i wyszłam  na  zewnątrz. Powietrze było chłodne ale wcale mi nie przeszkadzało .Weszłam alejką w las .. Zwierzęta były już rozbudzone ... Spacerując pod moimi nogami łamały się gałęzie drzew.Z niedaleka zauważyłam male zwierzątko. Przyglądała mi się a ja jej ,dopiero potem skojarzyłam ,że to wiewiórka. Patrzyła na mnie  a to na orzech leżący nieopodal mnie.  I tak  z powrotem . Bała się podejść.
Wzięłam go do reki i podeszłam  do niej powoli  dając jej ...Ona przez chwile popatrzyła  na mnie wzięła ode mnie orzech.
I pobiegła ,uśmiechnęłam się delikatnie i ruszyłam w dalszą drogę. W moim mózgu sporządzały się setki pytań :" jak Julie to robi? "  "Co muszę mieć takiego żeby zdobyć te cholerne szczęście?" "Czemu nie potrafię zapomnieć o tym co było kiedyś?". Podniosłam patyk i połamałam go na kawałeczki pod  wpływem emocji .Siadłam na belce drewna  która była  nieopodal by odpocząć i zyskać sił i przemyśleć to. Wyjęłam komórkę by sprawdzić godzinę.Zegar wskazywał jedenastą pięćdziesiąt po południu.Reszta pewnie już  wstała ale niezbyt chętna byłam na powrót.  Po chwili dostałam smsa od Nialla z pytaniem gdzie teraz jestem i kiedy wrócę .Po minucie dostałam smsa od Liama i Zayna o tej samej treści .Nie chcąc im odpisywać  schowałam telefon do kieszeni i ruszyłam w dalszą drogę  .Mijała  już kolejna godzina. Po przemyśleniach doszłam do wniosku ,ze muszę porozmawiać z Juliet na ten temat ,poszukać u niej rad jeśli nic by to nie poskutkowało następną osoba z jaką musiałabym porozmawiać byłaby Perrie..
Która też dobrze specjalizowała się w  tym . W pewnej chwili z rozmyśleń wyrwały mnie czyjeś głosy. 
-O tu jesteś .. cześć księżniczko,hej Carla. Odwróciłam się by spojrzeć kto do mnie dołączył .Był to Nialler z Liamem. Uśmiechnęłam się i przywitałam dwójkę przyjaciół.
-Coś się  stało ? 
-W sumie nic.Martwiliśmy się  o  ciebie .Nie odpisywałaś .Zayn chciał z tobą ,Mary i nami pogadać. 
-Wracasz z nami ?-dopytał Liam .
-Jasne -odparłam .
Po czym dolaczyłam do nich i ruszyliśmy w kierunku domu . Droga z parą  przyjaciół  minęła  mi  zdecydowanie  szybko , ciągle   się   śmialiśmy   z  opowieści  lub  kawałów  które opowiadaliśmy na  zmianę ,gdy doszliśmy    do domku  Niall i Liam  darli się do  reszty  chłopców  grających w  piłkę za  domem.
-Ej no zaczekajcie  ,my też  chcemy  zagrać - krzyknęli po  czym  ruszyli biegiem do  nich. Poszłam powolnie  do  domu po czym werandę  miałam już  wchodzić do domu  gdy ktoś mnie  zawołał.
Odwróciłam  się i  spojrzałam  w  kierunku chłopców  .
- Pogadamy potem okey?- krzyknął  Zayn ..
-Jasne -odkrzyknęłam.
Weszłam do domu .. Juliet  z Leigh siedzieli na kanapie i oglądali film  .
-Cześć -odparłam.
-Hej -odpowiedziały  .
Podreptałam do   kuchni   wyjęłam szklankę  i nalałam   do niej  soku po czym wypiłam  ją duszkiem i powróciłam  do salonu . 
- Juliet?- zapytałam przyjaciółkę.
- Tak ? - odparła  patrząc  na  mnie .
-Mam pytanie możemy się  przejść bo chciałabym z   tobą porozmawiać  w  cztery oczy.
-Jasne  ,tylko  pójdę  po bluzę  i możemy  iść .
-Okey poczekam  na  ciebie .
-Wiec co to za sprawa? -Zapytała mnie Juliet będąc już ze mną w lesie. Spacerowaliśmy powolnym krokiem.
- Wiesz... Kiedy widziałam dziś rano ciebie i Hazze wydawaliście się być tacy szczęśliwi. Trudno to wytłumaczyć, ale nigdy chyba nie zaznałam czegoś takiego. Chciałabym tak...- powiedziałam urywając zdanie. Ona tylko pokiwała  głowa  ,chyba  zrozumiała   o co  mi chodzi westchnęłam cicho...
- Nie zawsze jest tak kolorowo.Kłócimy się dość często,ale kocham go. -Spojrzała w niebo  po czym odwróciła  wzrok na  mnie- I on chyba mnie też. Bez względu na wszystko będę o to walczyć.. - odparła.
- To samo przyszło? - zapytałam ciekawa.
- Można tak powiedzieć - odparła z uśmiechem - Jednak to nie wystarczy. Trzeba nad tym pracować. Kiedy znajdzie się odpowiednią osobę musimy budować fundamenty. Najważniejsza jest szczerość i zaufanie. Bez tego nie można być szczęśliwym. Ciągłe kłamstwa i tajemnice do niczego nie prowadzą.
- Tak myślisz?- zapytałam . 
- Ja to wiem. Zdziwiłabyś się jak można rozwinąć skrzydła z pomocą przyjaciół czy miłości swojego życia. To piękne uczucie. Nie wolno tylko go niszczyć.
-Już  zrozumiałam o co  chodzi  , dziękuję ci   -oparłam  się   do niej tuląc .
-Nie ma za  co  , to co   wracamy? - zapytała . 
- Jasne   - odparłam  - ale mam jeszcze jedną  prośbę.
- Jaką  ? - zapytała
-Mogłabyś nic   nie  mówić chłopcom   na  temat naszej   rozmowy?- zapytałam. 
-Jasne -odparła.
- A wy  gdzie byłyście  ?- zapytał Harry    gdy wchodziliśmy  na  teren domu . Chłopcy   właśnie zbierali   się  z   boiska  i  wracali do domu.
- My ? Przegadać  pewne  sprawy w   cztery oczy  -  odpowiedziała za  mnie Juls .
-Okey  -odpowiedział.
Chłopcy   przepuścili nas  w  przejściu  po  czym weszli do domu   i zamknęli  drzwi  .
-To teraz  czas coś  zjeść -powiedział  Harry .
Poszłam na górę  do pokoju pozostawić   bluzę . Niall  poszedł wziąć  prysznic  poprosiłam  go  ,że jakby skończył   to żeby do nas  dołączył  w salonie a  znajomym oznajmiłam   ,że  chciałabym  z nimi  porozmawiać gdy  tylko  blondyn do nas  dołączy natomiast  Mary powiedziałam   ,że  jestem  gotowa  na  powiedzenie   im  wszystkiego . Dzięki  Juliet   zrozumiałam wszystko . Gdy Niall  skończył  zebraliśmy    wszyscy w   salonie.
Spojrzałam  chwilę  w  podłogę   po czym na przyjaciół  
- Ja i  Mary  mamy wam coś   ważnego do  powiedzenia  - powiedziałam niepewnie.
-Mam nadzieje ,zę  zrozumiecie  czemu   dopiero teraz zdecydowałyśmy się wam  o tym powiedzieć  , to  dla  nas    straszne przeżycie  -odparła Mary..
-No ...bo  my jesteśmy z domu dziecka -odparłam  równo z  Mary .W  pokoju  było  cicho .  Spojrzałam  na  przyjaciół byli zdziwieni i zmartwieni...Coś we  mnie pękło , łzy  poleciały mi  po policzkach  .Czułam  jak  ktoś  nas  przytula  podniosłam wzrok  by  zerknąć , na  kanapie  nie  było nikogo ,wszyscy  podeszli  do nas i tulili  by   tylko nas jakoś wesprzeć . Przytuliłam  się   do  każdego z   nich  po kolei ale najdłużej  byłam wtulona  w Nialla. Sama    nie   potrafię  zrozumieć  czemu.
-Zbladłaś  , może   pójdziemy do  pokoju odpoczniesz  trochę - szepnął  mi na   ucho .
Pokiwałam  głowa a  on złapał mnie delikatnie  za  rękę. .

To już   drugi  raz  miałam  styczność z  jego  dłońmi.Były  takie przyjemnie i ciepłe.
Powolnym krokiem poszliśmy razem   do   pokoju . Położyłam  się   na  łóżku a  koło mnie mój  współlokator . Wtuliłam  się w   niego a on  mnie  uspokajał . Leżałam  tak przez chwilę i zasnęłam...

poniedziałek, 8 września 2014

Chapter Ten - I can not stop thinking about you ...


*Caroline POV*

Obudziłam się ze łzami w oczach  siadłam  na łóżku ,był   środek nocy nie wiem  która  godzina. Znów ten beznadziejny   sen. Sen  o którym  chce  zapomnieć  a nie  mogę . Tak samo  o wspomnieniu i  o tym co  kiedyś  przeżyłam. Płakałam nie wiem ile .  

"Bo najbardziej nie cierpię wolnego czasu, kiedy budzą się wspomnienia i odżywają obawy o przyszłość. "


*Niall  POV*|

Przebudziłem  się w nocy  właściwie  to coś mnie przebudziło ..  Słyszałem szloch otworzyłem oczy  zauważyłem  jak  Caroline  siedzi i płacze . Podniosłem się .
-Coś się stało, czemu płaczesz księżniczko ?-zapytałem.
-Miałam zły sen   którego bym nie  chciała  mieć o którym bym chciała zapomnieć tak samo o moich złych wspomnieniach    - powiedziała załamanym  głosem. 
-Choć spróbuj  zasnąć przy  mnie ,błagam tylko nie płacz-odparłem.
 Zawsze nie  lubiłem jak  dziewczyna płakała czułem się   wtedy  jakbym miał sam zaraz  zacząć  płakać  taki  bezbronny  i winny czegoś. Może  i to dziwne..
Położyliśmy się ,czułem jak dziewczyna się  wtula we mnie objąłem ją ramieniem i uśmiechnąłem się  pod nosem . Zacząłem  nucić  piosenkę  wspólną  napisaną  z  chłopakami  na  przyszły  album .  Odszukałem w myślach   tekst piosenki i zacząłem  ją  nucić  ..
"So your friends been telling me
You've been sleeping with my sweater
And that you can't stop missing me
Bet my friends been telling you
I'm not doing much better
'Cause I'm missing half of me
And being here without you
It's like I'm waking up to
Only half a blue sky
Kind a there but not quite
I'm walking 'round with just one shoe
I'm a half a heart without you
I'm half the man, at best
With half an arrow in my chest
I miss everything we do
I'm a half a heart without you
Forget all we said the night
No it doesn't even matter
Cause we both got split in two
If you could spare an hour or so
We'll go for the lunch down by the river
We could really talk it through
And being here without you
It's like I'm waking up to
Only half a blue sky
Kind a there but not quite
I'm walking 'round with just one shoe
I'm a half a heart without you
I'm half the man, at best
With half an arrow in my chest
'Cause I miss everything we do
I'm a half a heart without you
Half a heart without you
I'm a half a heart without you
Though I try to get you out of my head
The truth is I got lost without you
And since then I've been waking up to
Only half a blue sky
Kind a there but not quite
I'm walking 'round with just one shoe
I'm a half a heart without you
I'm half the man, at best
With half an arrow in my chest
I miss everything we do
I'm a half a heart without you
Without you, without you
Half a heart without you
Without you, without you
I'm half a heart without you"
Przyglądałem się ciągle dziewczynie   uśmiechała się  delikatnie  pocałowałem ją  w czoło a ona po paru minutach zasnęła.. Wyglądała  słodko .. uśmiechnąłem się i spróbowałem  ponowie  zasnąć  po paru  próbach się  udało . Gdy  wstałem rano Caroline  spała jeszcze,uśmiechnąłem się i  postanowiłem  zrobić   śniadanie  dla  śpiącej  królewny.  Przebrałem się  i zeszłem   do kuchni   po której  krzątał się  Malik.
-Siema  stary - powiedział  mulat  oklepując mi plecy  w tak zwanym  "przyjacielskim niedźwiadku "
-Siema  Zayn - powiedziałem  i odwzajemniłem  przyjacielski  uścisk .
-Jak  noc?- zapytał . 
-Bywało   lepiej  ale jest  było  okej  .
-"Bywało  lepiej" czyli  jednak coś  jest nie  tak ..
- Gryzie  mnie jedna rzecz  - powiedziałem wstawiając  wodę na herbatę ..
-Jaka ?- zapytał  zaciekawiony  i zdziwiony Zaynster. 
-Nie powiesz  nikomu?- zapytałem na wszelki wypadek   .
Wiedziałem   ze mogę mu  ufać ale  wolałem  się zapytać na  wszelki wypadek. 
-Nie no co ty nigdy nie  powiem nic nikomu ani słowa ..
-Caroline płakała w nocy obudziłem się  zapytałem co się stało   mówiła ze ma  tego dość   chce  zapomnieć   o  czymś  ale  nie  może  .. jakieś  problemy ..  jestem ciekawy   tego  .. martwię się o nią  , i  w  ogóle. Nie wiem co o tym myśleć.
-  Eh..    rzeczywiście  wygląda  to niepokojąco  może  kiedyś  powie  o co chodzi  tylko zachowaj dyskrecję  nie  odstrasz jej  ..  jak zdecyduje się  powiedzieć ...  - nie  dokończył.
-Masz rację.. wiem  o co  ci chodzi postaram się ..  przecież  o niej prawie  nic nie wiem  ..
-No właśnie  ..na pewno nadrobicie  to kiedyś  tylko jej  nie  odstrasz .
-Ty zawsze   znasz   się  na  tym wszystkim - powiedziałem z delikatnym   uśmiechem.
-Człowieku , chce ci  przypomnieć ze   byłem wychowywany w  babskim  gronie. 
Zaśmiałem  się  ..
-No  tak  zapomniałem .
-Myślałeś gdzie  może  zabrać  dzisiaj  dziewczyny ? - zapytał  Malik.
-Szczerze nie wiem .. dawno  nie  byliśmy  na  odkrytym  basenie  poza tym można  było by  iść  bo jest ładna  pogoda .. Szczególnie  taką  jaką  lubią  dziewczyny .
-Hm . Dobry pomysł  brzmi  kusząco  ..  a  wieczorem może  wieczór  filmowy ?
- Dobry  pomysł  - powtórzyłem  .
Na  co  cicho się zaśmiał i  pokręcił  głową  ..  
- O której   jedziemy  ?-zapytałem    robiąc     jajecznicę  na śniadanie.
-  Najlepiej to o  10  bo na miejscu  byśmy  byli o 11- powiedział.
-Okey.
-No dobra  idę   obudzić   Perrie - powiedział mulat.
Po czym słyszałem  już   tylko  kroki  Zayna  wchodzącego po schodach  które  po pewnym  czasie  umilkły .
Gdy skończyłem  robić   śniadanie    wziąłem wszystko na    tacę i  zaniosłem  Caroline.
Przysiadłem przy niej ,wyglądała  ślicznie . 
-Budzimy się   księżniczko -szepnąłem jej  do ucha.
Mruknęła coś .
-Śniadanie  czeka -szepnąłem  jej ponownie do ucha.
Poskutkowało obudziła się.
-Dzień  Dobry -powiedziałem z uśmiechem .
-Dzień  Dobry -odpowiedziała  i  odwzajemniła  uśmiech .
- Smacznego ..   o   10  musisz    być gotowa księżniczko   wchodzimy  wszyscy.  - odparłem  cały czas uśmiechając  się i podałem  jej  tacę która  odebrała.
-Dziękuję .Gdzie jedziemy ?-zapytała 
- Na basen  i  raczej  będziemy  tam  cały dzień do wieczora  -odparłem..  -Okey ..- powiedziała.
- Ja   idę wziąć  prysznic   a ty  jedz -odparłem. 
Gdy skończyłem brać  prysznic  powróciłem   do pokoju  Caroline  była   już  gotowa .. 
-Szybko się  uwinęłaś - powiedziałem . Uśmiechnęła się .
-Widziałeś może Mary  ?- zapytała.
-Jak szłem  z  łazienki to widziałem ją  siedzącą  w   salonie z Louisem i  Zaynem. 
-Idę  do niej  .
-Okey .
Po czym  wyszła a ja   włączyłem laptopa i zalogowałem się na  Twittera  sprawdzając  parę rzeczy.

*Mary  POV*

Siadłam  przed  telewizorem  by obejrzeć  coś  ciekawego z nudów   pozostawiając  samego  Louisa  w   pokoju by się  przebrał gdy  po  paru minutach   i tak  dołączył do mnie.  Zaczepialiśmy się   i  śmialiśmy . Słyszałam  czyjeś  kroki  po schodach ale nie  zwracałam  na to  zupełnej   uwagi .   Odwróciłam  głowę  i zobaczyłam  Caroline która  miała  łzy w  oczach  ,zaniepokoiłam się. Wybiegła.Bałam się  o nią  jak cholera...
- Puść  mnie..-powiedziałam .
- Nie - powiedział.
-Ona  może sobie coś  zrobić .. nie  chce  mieć  ją na sumieniu  więc mnie  puść - warknęłam. 
Po czym Louis mnie  puścił i  podniósł ręce  w  "niewinnym "  geście. Wybiegłam   za przyjaciółką.
-Zaczekaj   -krzyknęłam  widząc  ją    wchodzącą do lasu.. 
Zatrzymała się ..
Podbiegłam do niej  jak najszybciej.
- Co się stało?  -zapytałam    patrząc na nią.. 
 Przysiadła na    belce  drzewa  usiadłam  koło niej ..i  objęłam  ją   duchowo w przyjaznym  uścisku  .
-Miałam ten  sam  sen co   zawsze .. - zaczęła    i spojrzała   na  mnie .  Uśmiechnęłam się  delikatnie  zachęcająco. Wiedziałam  o którym mówiła..
-Uspokój  się weź wydech wdech ..Obiecuje Ci ,że o nim zapomnisz.
- Wiesz co  jest   najgorsze  ?- zapytała  mnie.  
-Nie wiem -odparłam ..
-To że  ten  nasz   Blondas.. mam   namyśli Nialla   szuka   czegoś  ..  węszy-odparła.
Zamurowało mnie ...  Kurde..  zamarłam..  nie  mogę    pozwolić     mu    tego  sama   odnaleźć . Będzie  gorzej  jak się  sam dowie .  
-Musimy  im  powiedzieć  niedługo...  najlepiej  w  tym tygodniu zanim sami się  dowiedzą. Damy  radę.
-Mam  nadzieje ... 
-Chodźmy   już   chłopaki zaczną się zaraz niepokoić.
Po czym wstałyśmy i zaczęliśmy wracać w stronę  domu. 

*Niall POV w tym samym czasie *

Do pokoju  wparował  Zaynster   oderwałem  wzrok od  laptopa  i spojrzałem na niego.
-Stary   coś ty jej  zrobił ?
- Coś się stało ? Nic  nikomu nie  zrobiłem..
Mulat przyszedł i usiadł koło mnie na łóżku  i zaczął  opowiadać o  zdarzeniu   które odbyło się na dole. Zdziwiłem się.
-Na pewno nic jej nie  zrobiłeś  ?-zapytał.
-Nic.. Wiesz co Zayn ?wydaje mi się  ze to może  mieć coś związanego  z tym w nocy.
-Może  i masz  rację  miejmy  nadzieję  ,że  niedługo   się dowiemy -powiedział.
-Miejmy  nadzieję- powiedziałem..
-Dobra idę się  szykować jak dziewczyny wrócą to jedziemy.  
Po czym wyszedł   ,zostałem  sam. 
Po paru minutach   wróciła  Caroline .Przyglądałem  się  dziewczynie ..
i jej zachowaniu   widać było ,że była  spokojna. 
-Dobra  to jedziemy-powiedziałem wyłączając  laptopa i  biorąc rzeczy.  Caroline zrobiła  to samo i  ruszyliśmy w  kierunku  samochodu. 
Gdy wsiadaliśmy do  samochodu uchyliłem  okno  i  odpaliłem silnik   chciałem już ruszyć  ale  przy oknie pojawiła się Mary.
-Możemy jechać  z wami?
-Jasne  -odparłem.
Po czym wsiadła  na tył samochodu  z Tommo i ruszyliśmy w  podróż,po godzinie  byliśmy na  miejscu . 
-Do zobaczenia na  basenie -powiedziałem i  ruszyłem  z Louisem w kierunku szatni  do czekających chłopaków.

*Perrie   POV *

Gdy  juz  dziewczyny   przyszły  wspólnie  poszłyśmy się przebrać  ..Uwinęłyśmy się  z   tym zdecydowanie  szybko  ..Wyszliśmy chłopaków  jeszcze nie  było to zrobiło się dziwnie podejrzane ...zawsze  byli wcześniej od nas. Rozglądałam się  za  nimi z   dziewczynami  po  całym  basenie  gdy  poczułam  jak   ktoś    mnie   popycha w kierunku basenu...nim się zdążyłam w  ogóle  obronić    wylądowałam   w  basenie  tak samo  reszta  dziewczyn .    Sprawcami  okazali się  chłopaki ,słyszałam syk wydany z ust   Julie.  Wcale jej się nie dziwiłam..Śmiali się  z nas. 
-Wariaci- mruknęłam .
- Mam propozycje  -powiedział mój ukochany  gdy  wszyscy  byliśmy już w wodzie.
-Jaką?- zapytali wszyscy po  kolei.
- Zróbmy "wyścigi wodne" kto najszybciej  przepłynie.
Zayn tłumaczył  zasady  wyścigów  . Każdy   przepływa  z   każdym... 
coś  tam   jeszcze  było   mówione   o  parach.. nie   słuchałam  do  końca bo   byłam już  zupełnie  ciekawa .
Niall  z Liamem  odciągnęli  Caroline  .Przyjrzałam  się im dokładniej . Chłopcy    najwidoczniej  o  coś   prosili  ją  widziałam   jak   dziewczyna    kiwnęła  przytakująco głową .
Niall i  oczywiście Liam zamienili słowo z  Zaynem.. 
-  Okey ..  Caroline  może  zechcesz  popłynąć jako pierwsza  z  Harrym?- spojrzał na mnie Malik. 
Lokowaty był  zupełnie  zdziwiony  .
-Jeśli  nie  macie  nic przeciwko  i Harry  również  to z  chęcią popłynę.
Caroline  weszła do  wody i zaczęła  się  przygotowywać .
 Reszta  wyszła z   wody i przyglądała  się. Caroline  spojrzała  na  nas ,posłałam  jej   uśmiech  .
-No  pokaż  Caroline  kto tu  jest  twardy ..-krzyknęli  chłopcy 
Po chwili  ruszyli ..    
Chłopaki   pogwizdywali  a dziewczyny  klaskały kibicująco  ja jednak  przypatrywałam  się   dwójce  w  ciszy  . Pierwsza dopłynęła  Caroline  jakieś  dwadzieścia  sekund   później  dopłynął Harreh.
-Chce  rewanżu  -powiedział  zdenerwowany . 
-Może  potem  -odparła .
Pogratulowałam   Caroline  wygranej , kolejną  parą   była  Mary i  Niall.   
Poszłam położyć się  na leżaku i zaczęłam się  relaksować .. po  pięciu  minutach doszła   do mnie  Cara .
-Nie pływasz?- zapytała  mnie  przyjaciółka kładąc   się   na  drugim  leżaku koło  mnie.
-Na razie mnie nie wołają  .. pójdę jak mnie  zawołają. 
-Spoko.. Perrie rozmawiałaś  może    z Christopherem? -zapytała 
-Nie..  dzwonił  tylko wtedy gdy wam powiedziałyśmy i  powiedział że raczej nie  będzie już dzwonił  i powiedział ze  życzy nam  miłego  urlopu  no i że  zobaczymy się po  nim.
-Zastanawiam się co od nas  chciał ..
-Pewnie ma  jakieś  sprawy do nas  nie martw  się będzie   dobrze...  myślmy  teraz   o  urlopie   i wakacjach..
-Okey  -odparła..  

* Caroline POV*

-Kurde mam   chęć   czegoś  napić  .. idę  coś  kupić  chcesz   coś  ?
-Jasne a  mogę  przejść  się z  tobą? -zapytała .
-Okey.
-Jasne  ..
Po czym  ruszyliśmy do małej  kawiarni  zamówić  sobie  coś  do  picia ..
Po drodze   chłopaki  a  dokładniej Zayn i Niall patrzyli się   na nas  jakoś dziwnie.
Było trochę  ludzi  czekających .. czekałam na  swoją  kolej  rozmawiając  z przyjaciółką .Widziałam jak   Zayn  łapie za biodra od   tyłu  Perrie i  zaczął się tulić ale nic  jej nie  mówiłam , myślałam  ze  i tak  się  domyśli  kto to gdy  poczułam ,że ktoś też mnie  przytula, byłam  zaskoczona.
-Dzień Dobry ślicznej pani  co tu robi taka  samotna ślicznota ?- powiedział Niall ,opierając swoją  głowę o  moje ramie. 
Odetchnęłam  z  ulgą  gdy  zobaczyłam ze   to   blondyn  i potraktowałam to po prostu jako normalne. 
-Przyszłam  kupić  picie  bo chce  mi się pić a  co ?
-Nic-  zamruczał .
Gdy przyszła  nasza  kolej   zamówiliśmy   sobie   po  zimnej    coli  z    kostkami  lodu .
Sprzedawca poprosił  dziewczyn  i chłopców   o autografy  i  zrobienie zdjęcia oba zespoły i Mary  zaczęli  się ustawiać  ja  jednak  zaczęłam  odchodzić  do   basenu z  colą .
-Panią  też  poprosimy  by dołączyła jeśli może ,  o pani  robi  się już  sporo głośno w  telewizji - powiedział  do mnie  z uśmiechem  sprzedawca  .
Chłopcy  aż się  szczerzyli .Eh..
-Oczywiście  -odparłam  z  uśmiechem   .
I  ustawiłam się   do zdjecia  przy przyjaciołach. Zrobiono nam zdjęcia,rozdaliśmy tez  autografy  sprzedawcy   a potem to samo tylko, że   fanom ,którzy  zebrali wokół  nas .  Posiedzieliśmy     jeszcze na  basenie  do póki  się nie  ściemniło   i  zaczęliśmy wracać  powoli  do domku   będą  wieczorem  w domku  po  zmęczonym dniu  zjadłam  kolację  wracając  do pokoju przechodząc przez   salon zastałam Nialla  i  Harrego . Szukali   czegoś .
-Niall ?- zapytałam.
-Tak? -odwrócił się  do   mnie  i zapytał  z uśmiechem .
- Mogę  na chwile  skorzystać  z  laptopa? Bo chciałam coś  zgrać na   telefon.
-Jasne  śliczna -  powiedział  swoim  słodkim  głosem  i mrugnął  do mnie .
-Dzięki  - odparłam  i  ruszyłam  do pokoju po  schodach  .
Podczas  gdy  laptop się  uruchamiał  sięgnęłam do torby po kabel i podłączyłam go i telefon   do   komputera  zaczęłam  ogarniać  powoli co i jak ,gdy usłyszałam  pukanie 
-Proszę - odparłam   .
Za drzwi wyłoniła   się  Mary   ..
-Mogę wejść ,nie przeszkadzam ? Louis wyszedł  gdzieś  z Liamem i  Harrym  i nudzę  się  pomyślałam  ze  pogadam z   tobą .
- Wejdz   ,siadaj nie  przeszkadzasz -poklepałam  miejsce  koło siebie na łóżku  dając znak zeby usiadła . 
Gdy  zdjęcia  zgrywały się  rozmawiałam  z Mary  na  różne   tematy ,gawędziła   też  o Louisie itd.  Po zgraniu zdjęć   obie zaczeliśmy je  ogladać  .  Zaczełam  się  śmiać z  Mary na  cały    dom ze zdjęcia  Harrego Louisa i  Nialla   i tych ich  min...to było  poprostu bezcenne..   przybiłam sobie piątkę  z  nią   śmiejąc się  nadal  ,gdy do pokoju  wpadł  Niall i  Harry . Patrzyli się   dziwnie na  nas.
Zamknęłam laptopa  założyłam  buty i uciekłam  z  laptopem.
Wybiegajac   z  pokoju słyszałam jak  chłopcy pytali się  z  czego się  śmiałyśmy a   Mary  odpowiedziała ze  z ich  zdjęć z  basenu po chwili   chłopcy   ganiali   mnie   po całym domu    przebiegałam   akurat   koło  szafy postanowiłam się schować  w niej. A  czemu   nie ? Może mnie nie  znajdą .Schowałam  się  pędem wraz z   laptopem siedziałam  może z jakieś  dziesięć  - piętnaście  minut gdy  w  pewnej  chwili   drzwi od  szafy  się  otworzyły.
- Znalazłem ją  - krzyknął  Blondyn wyciągając  mnie z  szafy .
 Zaczęłam  krzyczeć  by mnie puścił  .
 Harry pojawił  się   chwilę  potem  oczywiście  z  szyderczym  uśmiechem.
-Wez  lepiej    od  niej  laptopa  a nie  stoisz jak   kołek -burknął Niall.
Przestałam się  buntować  bo wiedziałam ze  nic już nie wskóram a  Hazza   
wziął  ode mnie  laptopa. Blondyn wypuścił  mnie  . Wreście mogłam  swobodnie oddychać 
Mary dołączyła  do Harrego a  Blondyn  pobiegł do nich  siedliśmy wszyscy w salonie  na kanapie i oglądaliśmy zdjęcia . 
Chłopcy zaczęli  się  śmiać ogladając zdjęcia ,gdy usłyszałam  parkujący  samochód pod  oknem westchnęłam cicho  i  oznajmiłam chłopcom ,że  idę na  chwilę  do   łazienki .
Będąc  w  łazience ogarniałam  się . Przemywałam  twarz  gdy właśnie  ktoś  zapukał i  wparował  do łazienki.
- Em. Wszystko  w  porządku  ? - zapytał  blondyn .
-Tak - odparłam delikatnie się  uśmiechając.
- Oglądamy  filmy  ,chłopcy  i ja   mają  to znaczy mamy  do ciebie pytanie - powiedział i zawiesił się...- dołączysz  do nas  ?- zapytał .
-Jasne -odparłam  
Po czym  zeszłam  z  Blondynem na  dół do  salonu. Domyśliłam się  ,że   bedziemy  ogladać  w  salonie  ponieważ będąc juz   parę  dni tutaj  zapoznałam się z   domem i wiem  że  telewizor  jest  tylko w salonie,nigdzie idziej.
-Fajne  zdjęcia- powiedział do  mnie Liam  gdy  tylko do nich  dołączyłam .
-Liam ma  rację - dodał  Zayn.
-Dzięki -odparłam siadajac na  kanapie  - co  oglądamy  ? -zapytałam.
- Kac  Vegas ,Grease ,Titanic   i  jak  się wyrobimy  to może jeszcze Forest Gump - powiedział  Harry   równo z  Louisem włączając film.
Filmy  były nawet ciekawe  w  połowie drugiego zrobiło  mi  się  strasznie  gorąco postanowiłam wyjść na  chwilę przed  dom .Szepnęłam Niallowi ,że  zaraz wrócę i udałam się  przed  dom  pozostawiając  przyjaciół w  salonie.  Siadając na schodach  uderzyło we  mnie  chłodne  powietrze.. przeszyły mi  ciarki po plecach ale  szczerze mówiąc  to lubiłam takie   wieczory ,spojrzałam  w  niebo na którym  świeciło  pełen gwiazd  pamiętam  jak  kiedyś  mój  tata  powiedział mi jak byłam mała ,że gwiazdy są piękne, ponieważ na jed­nej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. To było jeszcze przed  tym jak zaczął pić wciąż  zastanawiałam się  czy  to jest  prawdą  ale  sama nie potrafię zdecydować . Westchnęłam cicho gdy  ktoś  położył  mi  kurtkę  na   ramionach  okrywając  plecy.
-Zapomniałaś kurtkę - powiedział ten słodki  głos. Ten  głos gdzie  mogłabym wszędzie  rozpoznać .
-Dzięki- odparłam.
-Mogę  się  przysiąść ?- zapytał  blondyn.
-Jasne  - odparłam .
Po czym usiadł koło mnie  tak,że  stykaliśmy się  ramieniami ..
Wtuliłam się  w blondyna ..po czym odwzajemnił i  objął  mnie ramieniem.
-O czym myślisz  ? - zapytał blondyn..
Wtedy  nagle  czary  prysnęły......

Dum Dum Dumm..
Witam Was  po mega   wieeeeeeelkiej  przerwie  . Długa  przerwa wiąże  sie  z tym  ze   jest  też   długi  rozdział  xD   .
Licze  na  komentarze  :) To mnie  motywuje..  Jest mi przyjemnie  czytać  chodzi  mi  szczególnie    pozytywne .Byłabym wdzięczna.
Chciałabym  zrobić  też porządek z   informowanymi     także   kto chce  być nadal  infromowany   proszę  o   skomentowanie  na dole   i dodać  swój  user  :)To  tyle   no i życzę  wam  Miłego Dnia:)


Szablon by S1K