Przepraszam za to ,że ten rozdział jest trochę krótki ale sami rozumiecie czym jest to powodem " szkoła" mam już zapowiedziane sporo kartkówek sprawdzianów ,muszę się skupić i napisać je na dobre oceny ponieważ jest to mój ostatni rok w szkole w której teraz jestem i poprostu jest zamęt i w ogóle . Rozdział dedykuje mojej Paulinie .. kocham Cię <3 Jest mi bardzo przykro z tego co się stało ostatnio.. proszę przyjmij moje kondolencje .
No to nie przeszkadzam i miłego czytania ;)
Spojrzałam w jego niebieskie oczy ,były takie piękne. Były jak błękitny ocean.. Nie chciałabym mu nic mówić na razie.. Byłam tak wykończona ,że najchętniej bym się położyła w łóżku. Mroźne powietrze dawało we znaki.
- Wiesz co Niall jestem wykończona chyba pójdę spać .Dobranoc -odpowiedziałam.
- Dobrze to dobranoc księżniczko -odparł z uśmiechem .
Po czym weszłam do domu a on za mną ,jednak on udał się do reszty znajomych.
Westchnęłam cicho podreptałam do "naszego " tzn. mojego i Nialla pokoju .
Zamknęłam okno i zaczęłam poszukiwanie swojej piżamy , gdy po chwili ją znalazłam udałam się do łazienki wziąć krótki prysznic a potem spać ,nawet nie pamiętam kiedy usnęłam .
Wstałam wczesnym rankiem ,zegar wskazywał siódmą rano spojrzałam na swojego towarzysza spał jak zabity a potem za okno pogada była szarawa jakby miało zaraz się rozpadać i był straszny wiatr. Drzewa się tak kołysały jakby miały zaraz upaść.
Byłam przyzwyczajona do takich pogód .W końcu to Anglia. Podniosłam się tak aby go nie obudzić i podeszłam do szafy by przebrać się .
Wybrałam coś stosownego do pogody i założyłam ubrania . Gdy byłam przygotowana wyszłam z pokoju jak najciszej się dało by nie obudzić Nialla i zeszłam po schodach do kuchni. W domu było cicho pewnie dlatego,że wszyscy siedzieli do późna i oglądali filmy .Gdy woda gotowała się między czasie przygotowałam sobie kanapki . Z gotową kawą i kanapkami przeniosłam się do salonu i włączyłam pierwszy lepszy kanał akurat na którym jakiś leciał film .Uwielbiam ten świeży zapach kawy roznoszący się po domu. Po paru minutach usłyszałam już pierwsze kroki po schodach .Chwile potem w salonie ukazał się Harry z Juliet.
-Czuje aromatyczny zapach kawy -powiedział swoją chrypką siadając na kanapie koło mnie. Juliet zaśmiała się cicho a ja delikatnie się uśmiechnęłam.
-Cześć Caroline - powiedziała do mnie rudowłosa .
-Cześć Juls - odparłam.
-Cześć Blondi .. Chodź kochanie zjemy śniadanie -odparł Harry po czym złapał Juliet za rękę i udali się do kuchni . Zrzuciłam na ochodnym do lokowatego,żeby tak do mnie nie mówił i przywitałam się a on tylko parsknął śmiechem i powiedział przepraszam. Wiedziałam ze i tak nie przestanie do mnie tak mówić ale trudno. Gdy zjedli śniadanie dołączyli do mnie oglądaliśmy wspólnie jakiś kolejne filmy. Zostawiłam ich chwilę samych by pójść posprzątać po śniadaniu gdy wróciłam widziałam jak Harry gra w karty z Juliet .Uśmiechnęłam się i siadłam na kanapie
-Nie przeszkadzamy Ci ,może mamy przenieść się do pokoju ? - spytał Harry.
-Nie przeszkadzacie ,grajcie sobie tutaj -odparłam.
- Może dołączysz do nas ?- zapytała z uśmiechem rudowłosa.
- Nie ,dzięki za propozycje ale wolę wam się przypatrywać.
Walka ich toczyła się bardzo długo. W końcu wygrała Juliet .Była cała rozpromieniona .
-Chce rewanżu - syknął Harry .
Ich oczy spotkały ,patrzyli na siebie z pożądaniem? Tak to chyba będzie najlepsze określenie .Zęby im zgrzytały jakby nie mogli wytrzymać.
- Szczęśliwe kości są moje - krzyknęli oboje razem. Zaśmiali się Juliet zaczęła uciekać już ale Harry ją złapał i pobiegli razem na górę rozbawieni.
-No to teraz powalczymy księżniczko -powiedział Harry po czym już słyszałam trzask zamykanych drzwi..
"Eh czemu ja nie mogę być tak szczęśliwa jak oni - pomyślałam " .
Westchnęłam cicho postanowiłam sobie pójść na spacer po lesie i przemyśleć to wszystko . Zostawiłam znajomym kartkę z informacją ,że poszłam się przewietrzyć wzięłam komórkę założyłam kurtkę i wyszłam na zewnątrz. Powietrze było chłodne ale wcale mi nie przeszkadzało .Weszłam alejką w las .. Zwierzęta były już rozbudzone ... Spacerując pod moimi nogami łamały się gałęzie drzew.Z niedaleka zauważyłam male zwierzątko. Przyglądała mi się a ja jej ,dopiero potem skojarzyłam ,że to wiewiórka. Patrzyła na mnie a to na orzech leżący nieopodal mnie. I tak z powrotem . Bała się podejść.
Wzięłam go do reki i podeszłam do niej powoli dając jej ...Ona przez chwile popatrzyła na mnie wzięła ode mnie orzech.
I pobiegła ,uśmiechnęłam się delikatnie i ruszyłam w dalszą drogę. W moim mózgu sporządzały się setki pytań :" jak Julie to robi? " "Co muszę mieć takiego żeby zdobyć te cholerne szczęście?" "Czemu nie potrafię zapomnieć o tym co było kiedyś?". Podniosłam patyk i połamałam go na kawałeczki pod wpływem emocji .Siadłam na belce drewna która była nieopodal by odpocząć i zyskać sił i przemyśleć to. Wyjęłam komórkę by sprawdzić godzinę.Zegar wskazywał jedenastą pięćdziesiąt po południu.Reszta pewnie już wstała ale niezbyt chętna byłam na powrót. Po chwili dostałam smsa od Nialla z pytaniem gdzie teraz jestem i kiedy wrócę .Po minucie dostałam smsa od Liama i Zayna o tej samej treści .Nie chcąc im odpisywać schowałam telefon do kieszeni i ruszyłam w dalszą drogę .Mijała już kolejna godzina. Po przemyśleniach doszłam do wniosku ,ze muszę porozmawiać z Juliet na ten temat ,poszukać u niej rad jeśli nic by to nie poskutkowało następną osoba z jaką musiałabym porozmawiać byłaby Perrie..
Która też dobrze specjalizowała się w tym . W pewnej chwili z rozmyśleń wyrwały mnie czyjeś głosy.
-O tu jesteś .. cześć księżniczko,hej Carla. Odwróciłam się by spojrzeć kto do mnie dołączył .Był to Nialler z Liamem. Uśmiechnęłam się i przywitałam dwójkę przyjaciół.
-Coś się stało ?
-W sumie nic.Martwiliśmy się o ciebie .Nie odpisywałaś .Zayn chciał z tobą ,Mary i nami pogadać.
-Wracasz z nami ?-dopytał Liam .
-Jasne -odparłam .
Po czym dolaczyłam do nich i ruszyliśmy w kierunku domu . Droga z parą przyjaciół minęła mi zdecydowanie szybko , ciągle się śmialiśmy z opowieści lub kawałów które opowiadaliśmy na zmianę ,gdy doszliśmy do domku Niall i Liam darli się do reszty chłopców grających w piłkę za domem.
-Ej no zaczekajcie ,my też chcemy zagrać - krzyknęli po czym ruszyli biegiem do nich. Poszłam powolnie do domu po czym werandę miałam już wchodzić do domu gdy ktoś mnie zawołał.
Odwróciłam się i spojrzałam w kierunku chłopców .
- Pogadamy potem okey?- krzyknął Zayn ..
-Jasne -odkrzyknęłam.
Weszłam do domu .. Juliet z Leigh siedzieli na kanapie i oglądali film .
-Cześć -odparłam.
-Hej -odpowiedziały .
Podreptałam do kuchni wyjęłam szklankę i nalałam do niej soku po czym wypiłam ją duszkiem i powróciłam do salonu .
- Juliet?- zapytałam przyjaciółkę.
- Tak ? - odparła patrząc na mnie .
-Mam pytanie możemy się przejść bo chciałabym z tobą porozmawiać w cztery oczy.
-Jasne ,tylko pójdę po bluzę i możemy iść .
-Okey poczekam na ciebie .
-Wiec co to za sprawa? -Zapytała mnie Juliet będąc już ze mną w lesie. Spacerowaliśmy powolnym krokiem.
- Wiesz... Kiedy widziałam dziś rano ciebie i Hazze wydawaliście się być tacy szczęśliwi. Trudno to wytłumaczyć, ale nigdy chyba nie zaznałam czegoś takiego. Chciałabym tak...- powiedziałam urywając zdanie. Ona tylko pokiwała głowa ,chyba zrozumiała o co mi chodzi westchnęłam cicho...
- Nie zawsze jest tak kolorowo.Kłócimy się dość często,ale kocham go. -Spojrzała w niebo po czym odwróciła wzrok na mnie- I on chyba mnie też. Bez względu na wszystko będę o to walczyć.. - odparła.
- To samo przyszło? - zapytałam ciekawa.
- Można tak powiedzieć - odparła z uśmiechem - Jednak to nie wystarczy. Trzeba nad tym pracować. Kiedy znajdzie się odpowiednią osobę musimy budować fundamenty. Najważniejsza jest szczerość i zaufanie. Bez tego nie można być szczęśliwym. Ciągłe kłamstwa i tajemnice do niczego nie prowadzą.
- Tak myślisz?- zapytałam .
- Ja to wiem. Zdziwiłabyś się jak można rozwinąć skrzydła z pomocą przyjaciół czy miłości swojego życia. To piękne uczucie. Nie wolno tylko go niszczyć.
-Już zrozumiałam o co chodzi , dziękuję ci -oparłam się do niej tuląc .
-Nie ma za co , to co wracamy? - zapytała .
- Jasne - odparłam - ale mam jeszcze jedną prośbę.
- Jaką ? - zapytała
-Mogłabyś nic nie mówić chłopcom na temat naszej rozmowy?- zapytałam.
-Jasne -odparła.
- A wy gdzie byłyście ?- zapytał Harry gdy wchodziliśmy na teren domu . Chłopcy właśnie zbierali się z boiska i wracali do domu.
- My ? Przegadać pewne sprawy w cztery oczy - odpowiedziała za mnie Juls .
-Okey -odpowiedział.
Chłopcy przepuścili nas w przejściu po czym weszli do domu i zamknęli drzwi .
-To teraz czas coś zjeść -powiedział Harry .
Poszłam na górę do pokoju pozostawić bluzę . Niall poszedł wziąć prysznic poprosiłam go ,że jakby skończył to żeby do nas dołączył w salonie a znajomym oznajmiłam ,że chciałabym z nimi porozmawiać gdy tylko blondyn do nas dołączy natomiast Mary powiedziałam ,że jestem gotowa na powiedzenie im wszystkiego . Dzięki Juliet zrozumiałam wszystko . Gdy Niall skończył zebraliśmy wszyscy w salonie.
Spojrzałam chwilę w podłogę po czym na przyjaciół
- Ja i Mary mamy wam coś ważnego do powiedzenia - powiedziałam niepewnie.
-Mam nadzieje ,zę zrozumiecie czemu dopiero teraz zdecydowałyśmy się wam o tym powiedzieć , to dla nas straszne przeżycie -odparła Mary..
-No ...bo my jesteśmy z domu dziecka -odparłam równo z Mary .W pokoju było cicho . Spojrzałam na przyjaciół byli zdziwieni i zmartwieni...Coś we mnie pękło , łzy poleciały mi po policzkach .Czułam jak ktoś nas przytula podniosłam wzrok by zerknąć , na kanapie nie było nikogo ,wszyscy podeszli do nas i tulili by tylko nas jakoś wesprzeć . Przytuliłam się do każdego z nich po kolei ale najdłużej byłam wtulona w Nialla. Sama nie potrafię zrozumieć czemu.
-Zbladłaś , może pójdziemy do pokoju odpoczniesz trochę - szepnął mi na ucho .
Pokiwałam głowa a on złapał mnie delikatnie za rękę. .
To już drugi raz miałam styczność z jego dłońmi.Były takie przyjemnie i ciepłe.
Powolnym krokiem poszliśmy razem do pokoju . Położyłam się na łóżku a koło mnie mój współlokator . Wtuliłam się w niego a on mnie uspokajał . Leżałam tak przez chwilę i zasnęłam...
środa, 17 września 2014
poniedziałek, 8 września 2014
Chapter Ten - I can not stop thinking about you ...
*Caroline POV*
Obudziłam się ze łzami w oczach siadłam na łóżku ,był środek nocy nie wiem która godzina. Znów ten beznadziejny sen. Sen o którym chce zapomnieć a nie mogę . Tak samo o wspomnieniu i o tym co kiedyś przeżyłam. Płakałam nie wiem ile .
"Bo najbardziej nie cierpię wolnego czasu, kiedy budzą się wspomnienia i odżywają obawy o przyszłość. "
Przebudziłem się w nocy właściwie to coś mnie przebudziło .. Słyszałem szloch otworzyłem oczy zauważyłem jak Caroline siedzi i płacze . Podniosłem się .
-Coś się stało, czemu płaczesz księżniczko ?-zapytałem.
-Miałam zły sen którego bym nie chciała mieć o którym bym chciała zapomnieć tak samo o moich złych wspomnieniach - powiedziała załamanym głosem.
-Choć spróbuj zasnąć przy mnie ,błagam tylko nie płacz-odparłem.
Zawsze nie lubiłem jak dziewczyna płakała czułem się wtedy jakbym miał sam zaraz zacząć płakać taki bezbronny i winny czegoś. Może i to dziwne..
Położyliśmy się ,czułem jak dziewczyna się wtula we mnie objąłem ją ramieniem i uśmiechnąłem się pod nosem . Zacząłem nucić piosenkę wspólną napisaną z chłopakami na przyszły album . Odszukałem w myślach tekst piosenki i zacząłem ją nucić ..
"So your friends been telling me
You've been sleeping with my sweater
And that you can't stop missing me
Bet my friends been telling you
I'm not doing much better
'Cause I'm missing half of me
And being here without you
It's like I'm waking up to
Only half a blue sky
Kind a there but not quite
I'm walking 'round with just one shoe
I'm a half a heart without you
I'm half the man, at best
With half an arrow in my chest
I miss everything we do
I'm a half a heart without you
Forget all we said the night
No it doesn't even matter
Cause we both got split in two
If you could spare an hour or so
We'll go for the lunch down by the river
We could really talk it through
And being here without you
It's like I'm waking up to
Only half a blue sky
Kind a there but not quite
I'm walking 'round with just one shoe
I'm a half a heart without you
I'm half the man, at best
With half an arrow in my chest
'Cause I miss everything we do
I'm a half a heart without you
Half a heart without you
I'm a half a heart without you
Though I try to get you out of my head
The truth is I got lost without you
And since then I've been waking up to
Only half a blue sky
Kind a there but not quite
I'm walking 'round with just one shoe
I'm a half a heart without you
I'm half the man, at best
With half an arrow in my chest
I miss everything we do
I'm a half a heart without you
Without you, without you
Half a heart without you
Without you, without you
I'm half a heart without you"
Przyglądałem się ciągle dziewczynie uśmiechała się delikatnie pocałowałem ją w czoło a ona po paru minutach zasnęła.. Wyglądała słodko .. uśmiechnąłem się i spróbowałem ponowie zasnąć po paru próbach się udało . Gdy wstałem rano Caroline spała jeszcze,uśmiechnąłem się i postanowiłem zrobić śniadanie dla śpiącej królewny. Przebrałem się i zeszłem do kuchni po której krzątał się Malik.-Siema stary - powiedział mulat oklepując mi plecy w tak zwanym "przyjacielskim niedźwiadku "
-Siema Zayn - powiedziałem i odwzajemniłem przyjacielski uścisk .
-Jak noc?- zapytał .
-Bywało lepiej ale jest było okej .
-"Bywało lepiej" czyli jednak coś jest nie tak ..
- Gryzie mnie jedna rzecz - powiedziałem wstawiając wodę na herbatę ..
-Jaka ?- zapytał zaciekawiony i zdziwiony Zaynster.
-Nie powiesz nikomu?- zapytałem na wszelki wypadek .
Wiedziałem ze mogę mu ufać ale wolałem się zapytać na wszelki wypadek.
-Nie no co ty nigdy nie powiem nic nikomu ani słowa ..
-Caroline płakała w nocy obudziłem się zapytałem co się stało mówiła ze ma tego dość chce zapomnieć o czymś ale nie może .. jakieś problemy .. jestem ciekawy tego .. martwię się o nią , i w ogóle. Nie wiem co o tym myśleć.
- Eh.. rzeczywiście wygląda to niepokojąco może kiedyś powie o co chodzi tylko zachowaj dyskrecję nie odstrasz jej .. jak zdecyduje się powiedzieć ... - nie dokończył.
-Masz rację.. wiem o co ci chodzi postaram się .. przecież o niej prawie nic nie wiem ..
-No właśnie ..na pewno nadrobicie to kiedyś tylko jej nie odstrasz .
-Ty zawsze znasz się na tym wszystkim - powiedziałem z delikatnym uśmiechem.
-Człowieku , chce ci przypomnieć ze byłem wychowywany w babskim gronie.
Zaśmiałem się ..
-No tak zapomniałem .
-Myślałeś gdzie może zabrać dzisiaj dziewczyny ? - zapytał Malik.
-Szczerze nie wiem .. dawno nie byliśmy na odkrytym basenie poza tym można było by iść bo jest ładna pogoda .. Szczególnie taką jaką lubią dziewczyny .
-Hm . Dobry pomysł brzmi kusząco .. a wieczorem może wieczór filmowy ?
- Dobry pomysł - powtórzyłem .
Na co cicho się zaśmiał i pokręcił głową ..
- O której jedziemy ?-zapytałem robiąc jajecznicę na śniadanie.
- Najlepiej to o 10 bo na miejscu byśmy byli o 11- powiedział.
-Okey.
-No dobra idę obudzić Perrie - powiedział mulat.
Po czym słyszałem już tylko kroki Zayna wchodzącego po schodach które po pewnym czasie umilkły .
Gdy skończyłem robić śniadanie wziąłem wszystko na tacę i zaniosłem Caroline.
Przysiadłem przy niej ,wyglądała ślicznie .
-Budzimy się księżniczko -szepnąłem jej do ucha.
Mruknęła coś .
-Śniadanie czeka -szepnąłem jej ponownie do ucha.
Poskutkowało obudziła się.
-Dzień Dobry -powiedziałem z uśmiechem .
-Dzień Dobry -odpowiedziała i odwzajemniła uśmiech .
- Smacznego .. o 10 musisz być gotowa księżniczko wchodzimy wszyscy. - odparłem cały czas uśmiechając się i podałem jej tacę która odebrała.
-Dziękuję .Gdzie jedziemy ?-zapytała
- Na basen i raczej będziemy tam cały dzień do wieczora -odparłem.. -Okey ..- powiedziała.
- Ja idę wziąć prysznic a ty jedz -odparłem.
Gdy skończyłem brać prysznic powróciłem do pokoju Caroline była już gotowa ..
-Szybko się uwinęłaś - powiedziałem . Uśmiechnęła się .
-Widziałeś może Mary ?- zapytała.
-Jak szłem z łazienki to widziałem ją siedzącą w salonie z Louisem i Zaynem.
-Idę do niej .
-Okey .
Po czym wyszła a ja włączyłem laptopa i zalogowałem się na Twittera sprawdzając parę rzeczy.
*Mary POV*
Siadłam przed telewizorem by obejrzeć coś ciekawego z nudów pozostawiając samego Louisa w pokoju by się przebrał gdy po paru minutach i tak dołączył do mnie. Zaczepialiśmy się i śmialiśmy . Słyszałam czyjeś kroki po schodach ale nie zwracałam na to zupełnej uwagi . Odwróciłam głowę i zobaczyłam Caroline która miała łzy w oczach ,zaniepokoiłam się. Wybiegła.Bałam się o nią jak cholera...
- Puść mnie..-powiedziałam .
- Nie - powiedział.
-Ona może sobie coś zrobić .. nie chce mieć ją na sumieniu więc mnie puść - warknęłam.
Po czym Louis mnie puścił i podniósł ręce w "niewinnym " geście. Wybiegłam za przyjaciółką.
-Zaczekaj -krzyknęłam widząc ją wchodzącą do lasu..
Zatrzymała się ..
Podbiegłam do niej jak najszybciej.
- Co się stało? -zapytałam patrząc na nią..
Przysiadła na belce drzewa usiadłam koło niej ..i objęłam ją duchowo w przyjaznym uścisku .
-Miałam ten sam sen co zawsze .. - zaczęła i spojrzała na mnie . Uśmiechnęłam się delikatnie zachęcająco. Wiedziałam o którym mówiła..
-Uspokój się weź wydech wdech ..Obiecuje Ci ,że o nim zapomnisz.
- Wiesz co jest najgorsze ?- zapytała mnie.
-Nie wiem -odparłam ..
-To że ten nasz Blondas.. mam namyśli Nialla szuka czegoś .. węszy-odparła.
Zamurowało mnie ... Kurde.. zamarłam.. nie mogę pozwolić mu tego sama odnaleźć . Będzie gorzej jak się sam dowie .
-Musimy im powiedzieć niedługo... najlepiej w tym tygodniu zanim sami się dowiedzą. Damy radę.
-Mam nadzieje ...
-Chodźmy już chłopaki zaczną się zaraz niepokoić.
Po czym wstałyśmy i zaczęliśmy wracać w stronę domu.
*Niall POV w tym samym czasie *
Do pokoju wparował Zaynster oderwałem wzrok od laptopa i spojrzałem na niego.
-Stary coś ty jej zrobił ?
- Coś się stało ? Nic nikomu nie zrobiłem..
Mulat przyszedł i usiadł koło mnie na łóżku i zaczął opowiadać o zdarzeniu które odbyło się na dole. Zdziwiłem się.
-Na pewno nic jej nie zrobiłeś ?-zapytał.
-Nic.. Wiesz co Zayn ?wydaje mi się ze to może mieć coś związanego z tym w nocy.
-Może i masz rację miejmy nadzieję ,że niedługo się dowiemy -powiedział.
-Miejmy nadzieję- powiedziałem..
-Dobra idę się szykować jak dziewczyny wrócą to jedziemy.
Po czym wyszedł ,zostałem sam.
Po paru minutach wróciła Caroline .Przyglądałem się dziewczynie ..
i jej zachowaniu widać było ,że była spokojna.
-Dobra to jedziemy-powiedziałem wyłączając laptopa i biorąc rzeczy. Caroline zrobiła to samo i ruszyliśmy w kierunku samochodu.
Gdy wsiadaliśmy do samochodu uchyliłem okno i odpaliłem silnik chciałem już ruszyć ale przy oknie pojawiła się Mary.
-Możemy jechać z wami?
-Jasne -odparłem.
Po czym wsiadła na tył samochodu z Tommo i ruszyliśmy w podróż,po godzinie byliśmy na miejscu .
-Do zobaczenia na basenie -powiedziałem i ruszyłem z Louisem w kierunku szatni do czekających chłopaków.
*Perrie POV *
Gdy juz dziewczyny przyszły wspólnie poszłyśmy się przebrać ..Uwinęłyśmy się z tym zdecydowanie szybko ..Wyszliśmy chłopaków jeszcze nie było to zrobiło się dziwnie podejrzane ...zawsze byli wcześniej od nas. Rozglądałam się za nimi z dziewczynami po całym basenie gdy poczułam jak ktoś mnie popycha w kierunku basenu...nim się zdążyłam w ogóle obronić wylądowałam w basenie tak samo reszta dziewczyn . Sprawcami okazali się chłopaki ,słyszałam syk wydany z ust Julie. Wcale jej się nie dziwiłam..Śmiali się z nas.
-Wariaci- mruknęłam .
- Mam propozycje -powiedział mój ukochany gdy wszyscy byliśmy już w wodzie.
-Jaką?- zapytali wszyscy po kolei.
- Zróbmy "wyścigi wodne" kto najszybciej przepłynie.
Zayn tłumaczył zasady wyścigów . Każdy przepływa z każdym...
coś tam jeszcze było mówione o parach.. nie słuchałam do końca bo byłam już zupełnie ciekawa .
Niall z Liamem odciągnęli Caroline .Przyjrzałam się im dokładniej . Chłopcy najwidoczniej o coś prosili ją widziałam jak dziewczyna kiwnęła przytakująco głową .
Niall i oczywiście Liam zamienili słowo z Zaynem..
- Okey .. Caroline może zechcesz popłynąć jako pierwsza z Harrym?- spojrzał na mnie Malik.
Lokowaty był zupełnie zdziwiony .
-Jeśli nie macie nic przeciwko i Harry również to z chęcią popłynę.
Caroline weszła do wody i zaczęła się przygotowywać .
Reszta wyszła z wody i przyglądała się. Caroline spojrzała na nas ,posłałam jej uśmiech .
-No pokaż Caroline kto tu jest twardy ..-krzyknęli chłopcy
Po chwili ruszyli ..
Chłopaki pogwizdywali a dziewczyny klaskały kibicująco ja jednak przypatrywałam się dwójce w ciszy . Pierwsza dopłynęła Caroline jakieś dwadzieścia sekund później dopłynął Harreh.
-Chce rewanżu -powiedział zdenerwowany .
-Może potem -odparła .
Pogratulowałam Caroline wygranej , kolejną parą była Mary i Niall.
Poszłam położyć się na leżaku i zaczęłam się relaksować .. po pięciu minutach doszła do mnie Cara .
-Nie pływasz?- zapytała mnie przyjaciółka kładąc się na drugim leżaku koło mnie.
-Na razie mnie nie wołają .. pójdę jak mnie zawołają.
-Spoko.. Perrie rozmawiałaś może z Christopherem? -zapytała
-Nie.. dzwonił tylko wtedy gdy wam powiedziałyśmy i powiedział że raczej nie będzie już dzwonił i powiedział ze życzy nam miłego urlopu no i że zobaczymy się po nim.
-Zastanawiam się co od nas chciał ..
-Pewnie ma jakieś sprawy do nas nie martw się będzie dobrze... myślmy teraz o urlopie i wakacjach..
-Okey -odparła..
* Caroline POV*
-Kurde mam chęć czegoś napić .. idę coś kupić chcesz coś ?
-Jasne a mogę przejść się z tobą? -zapytała .
-Okey.
-Jasne ..
Po czym ruszyliśmy do małej kawiarni zamówić sobie coś do picia ..
Po drodze chłopaki a dokładniej Zayn i Niall patrzyli się na nas jakoś dziwnie.
Było trochę ludzi czekających .. czekałam na swoją kolej rozmawiając z przyjaciółką .Widziałam jak Zayn łapie za biodra od tyłu Perrie i zaczął się tulić ale nic jej nie mówiłam , myślałam ze i tak się domyśli kto to gdy poczułam ,że ktoś też mnie przytula, byłam zaskoczona.
-Dzień Dobry ślicznej pani co tu robi taka samotna ślicznota ?- powiedział Niall ,opierając swoją głowę o moje ramie.
Odetchnęłam z ulgą gdy zobaczyłam ze to blondyn i potraktowałam to po prostu jako normalne.
-Przyszłam kupić picie bo chce mi się pić a co ?
-Nic- zamruczał .
Gdy przyszła nasza kolej zamówiliśmy sobie po zimnej coli z kostkami lodu .
Sprzedawca poprosił dziewczyn i chłopców o autografy i zrobienie zdjęcia oba zespoły i Mary zaczęli się ustawiać ja jednak zaczęłam odchodzić do basenu z colą .
-Panią też poprosimy by dołączyła jeśli może , o pani robi się już sporo głośno w telewizji - powiedział do mnie z uśmiechem sprzedawca .
Chłopcy aż się szczerzyli .Eh..
-Oczywiście -odparłam z uśmiechem .
I ustawiłam się do zdjecia przy przyjaciołach. Zrobiono nam zdjęcia,rozdaliśmy tez autografy sprzedawcy a potem to samo tylko, że fanom ,którzy zebrali wokół nas . Posiedzieliśmy jeszcze na basenie do póki się nie ściemniło i zaczęliśmy wracać powoli do domku będą wieczorem w domku po zmęczonym dniu zjadłam kolację wracając do pokoju przechodząc przez salon zastałam Nialla i Harrego . Szukali czegoś .
-Niall ?- zapytałam.
-Tak? -odwrócił się do mnie i zapytał z uśmiechem .
- Mogę na chwile skorzystać z laptopa? Bo chciałam coś zgrać na telefon.
-Jasne śliczna - powiedział swoim słodkim głosem i mrugnął do mnie .
-Dzięki - odparłam i ruszyłam do pokoju po schodach .
Podczas gdy laptop się uruchamiał sięgnęłam do torby po kabel i podłączyłam go i telefon do komputera zaczęłam ogarniać powoli co i jak ,gdy usłyszałam pukanie
-Proszę - odparłam .
Za drzwi wyłoniła się Mary ..
-Mogę wejść ,nie przeszkadzam ? Louis wyszedł gdzieś z Liamem i Harrym i nudzę się pomyślałam ze pogadam z tobą .
- Wejdz ,siadaj nie przeszkadzasz -poklepałam miejsce koło siebie na łóżku dając znak zeby usiadła .
Gdy zdjęcia zgrywały się rozmawiałam z Mary na różne tematy ,gawędziła też o Louisie itd. Po zgraniu zdjęć obie zaczeliśmy je ogladać . Zaczełam się śmiać z Mary na cały dom ze zdjęcia Harrego Louisa i Nialla i tych ich min...to było poprostu bezcenne.. przybiłam sobie piątkę z nią śmiejąc się nadal ,gdy do pokoju wpadł Niall i Harry . Patrzyli się dziwnie na nas.
Zamknęłam laptopa założyłam buty i uciekłam z laptopem.
Wybiegajac z pokoju słyszałam jak chłopcy pytali się z czego się śmiałyśmy a Mary odpowiedziała ze z ich zdjęć z basenu po chwili chłopcy ganiali mnie po całym domu przebiegałam akurat koło szafy postanowiłam się schować w niej. A czemu nie ? Może mnie nie znajdą .Schowałam się pędem wraz z laptopem siedziałam może z jakieś dziesięć - piętnaście minut gdy w pewnej chwili drzwi od szafy się otworzyły.
- Znalazłem ją - krzyknął Blondyn wyciągając mnie z szafy .
Zaczęłam krzyczeć by mnie puścił .
Harry pojawił się chwilę potem oczywiście z szyderczym uśmiechem.
-Wez lepiej od niej laptopa a nie stoisz jak kołek -burknął Niall.
Przestałam się buntować bo wiedziałam ze nic już nie wskóram a Hazza
wziął ode mnie laptopa. Blondyn wypuścił mnie . Wreście mogłam swobodnie oddychać
Mary dołączyła do Harrego a Blondyn pobiegł do nich siedliśmy wszyscy w salonie na kanapie i oglądaliśmy zdjęcia .
Chłopcy zaczęli się śmiać ogladając zdjęcia ,gdy usłyszałam parkujący samochód pod oknem westchnęłam cicho i oznajmiłam chłopcom ,że idę na chwilę do łazienki .
Będąc w łazience ogarniałam się . Przemywałam twarz gdy właśnie ktoś zapukał i wparował do łazienki.
- Em. Wszystko w porządku ? - zapytał blondyn .
-Tak - odparłam delikatnie się uśmiechając.
- Oglądamy filmy ,chłopcy i ja mają to znaczy mamy do ciebie pytanie - powiedział i zawiesił się...- dołączysz do nas ?- zapytał .
-Jasne -odparłam
Po czym zeszłam z Blondynem na dół do salonu. Domyśliłam się ,że bedziemy ogladać w salonie ponieważ będąc juz parę dni tutaj zapoznałam się z domem i wiem że telewizor jest tylko w salonie,nigdzie idziej.
-Fajne zdjęcia- powiedział do mnie Liam gdy tylko do nich dołączyłam .
-Liam ma rację - dodał Zayn.
-Dzięki -odparłam siadajac na kanapie - co oglądamy ? -zapytałam.
- Kac Vegas ,Grease ,Titanic i jak się wyrobimy to może jeszcze Forest Gump - powiedział Harry równo z Louisem włączając film.
Filmy były nawet ciekawe w połowie drugiego zrobiło mi się strasznie gorąco postanowiłam wyjść na chwilę przed dom .Szepnęłam Niallowi ,że zaraz wrócę i udałam się przed dom pozostawiając przyjaciół w salonie. Siadając na schodach uderzyło we mnie chłodne powietrze.. przeszyły mi ciarki po plecach ale szczerze mówiąc to lubiłam takie wieczory ,spojrzałam w niebo na którym świeciło pełen gwiazd pamiętam jak kiedyś mój tata powiedział mi jak byłam mała ,że gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. To było jeszcze przed tym jak zaczął pić wciąż zastanawiałam się czy to jest prawdą ale sama nie potrafię zdecydować . Westchnęłam cicho gdy ktoś położył mi kurtkę na ramionach okrywając plecy.
-Zapomniałaś kurtkę - powiedział ten słodki głos. Ten głos gdzie mogłabym wszędzie rozpoznać .
-Dzięki- odparłam.
-Mogę się przysiąść ?- zapytał blondyn.
-Jasne - odparłam .
Po czym usiadł koło mnie tak,że stykaliśmy się ramieniami ..
Wtuliłam się w blondyna ..po czym odwzajemnił i objął mnie ramieniem.
-O czym myślisz ? - zapytał blondyn..
Wtedy nagle czary prysnęły......
Dum Dum Dumm..
Witam Was po mega wieeeeeeelkiej przerwie . Długa przerwa wiąże sie z tym ze jest też długi rozdział xD .Licze na komentarze :) To mnie motywuje.. Jest mi przyjemnie czytać chodzi mi szczególnie pozytywne .Byłabym wdzięczna.
Chciałabym zrobić też porządek z informowanymi także kto chce być nadal infromowany proszę o skomentowanie na dole i dodać swój user :)To tyle no i życzę wam Miłego Dnia:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)